niedziela, 27 października 2013

Warsztaty Makrofotografii

Znów zastój na blogu, tym razem spowodowany nauką...
Dziś wstawiam efekty warsztatów Makrofotografii prowadzonych przez Pana Jarosława Delugę ( LINK ). Było wspaniale, na części teoretycznej Andrzej się trochę nudził, za to ja poznałam nowe pojęcia, dowiedziałam się, co tak naprawdę oznaczają pojęcia, które już mi się obiły o uszy i ogólnie jaki wpływ na zdjęcia mają zmiany parametrów. A później... Zabawa i szaleństwo w ogrodzie botanicznym UW :) Firma Sigma udostępniła kilka obiektywów do wypróbowania. Andrzej wziął 180mm f/2.8 o ile dobrze pamiętam, a mi się dostało również stałkę 105mm f/2.8 :)

A oto efekty: kwiatki, trochę owadów, miękisz asymilacyjny liścia i na koniec ja by Endrju! :)

Jakby ktoś chciał, to podam parametry tych zdjęć :D












Na koniec takie dość zwyczajne, ale jaki bokeh, mmm! :)


No i ja w akcji :D




Jak widać warsztaty były bardzo owocne, szczególnie dla mnie - wiele się nauczyłam. Warto było wstać wcześnie rano w weekendowo-wakacyjny wrześniowy dzień :)
Zapraszam też do obejrzenia efektów prac Andrzejka: LINK :)


niedziela, 13 października 2013

Testy

Króciutki post o tym, jak Andrzej robił studio. Ściana posłużyła nam za tło, reflektor za lampę, a "rozebrana blenda" rozpraszała światło niczym prawdziwy softbox :) czyli jak zrobić "coś" z "niczego" :)

Na początek jedno nieobrobione:


A teraz już obrobione :)



I na koniec moje ulubione! Czyli mój brzuch na początku września po wakacyjnej diecie kebabowej! :)


Zapraszam do oglądania innych fotografii Andrzeja na facebooku: Andrzej Bryśkiewicz Fotografia

sobota, 12 października 2013

Fashion z Yumi

Nareszcie dotarłam do końca sierpnia i wstawiam dziś sesję z 31.08 z Yumikasą w roli fotografa, stylistki i pomysłodawcy, Joasią w roli fryzjerki i wizażystki, Andrzejem w roli fotografa backstagowego i operatora kamery, a JA jak zwykle w roli modelki :D A wszyscy odegrali jeszcze bardzo ważną rolę przyklejania paseczków taśmy VHS do worka na śmieci :) brzmi szalenie? zobaczcie efekty i backstage!













Robią mi wdzianko! :)




Fota z fanem, haha:)

Mam jesiennego lenia, więc sesji coraz mniej, za to postów na blogu będzie przybywać :D

środa, 9 października 2013

Portretowo


Kończę sierpniowe :D
Dziś krótko zwięźle i na temat: Andrzej nabył świetny obiektyw (50mm f/1.8), więc musieliśmy odrazu go przetestować :D
pierwsza fota bez obróbki :D


A teraz z obróbką:



W okularach i z normalnym make upem wyglądam prawie jak normalny człowiek. A FUJ!

No i fota by me, taka ze mnie fotografka!!! :3
Zajebistego miałam modela, tylko troche niecierpliwy, więc miałam mało czasu, ale sie udało :D











sobota, 5 października 2013

fashion

Na szybko wstawiam post z sierpniowej sesji :) Andrzej mnie zabrał w bardzo ciekawe miejsca w dodatku nas stamtąd nie wywalili! :D a padał akurat deszcz więc o plenerze mogliśmy pomarzyć...
Oto efekty! Mam nadzieje że niedługo skończę wakacyjne posty, ile można:)










Jeszcze troche mi zostało do opublikowania... :D
:))

wtorek, 1 października 2013

Zofiówka!

Jestem chora, więc mam czas pisać posty :) Jak skończę w końcu wakacyjne posty to będzie podsumowanie wakacji! Mam nadzieje, że niedługo :)
A teraz przejdę do opisania strasznego miejsca jakim jest opuszczony szpital psychiatryczny Zofiówka. Miałam okazję oglądać o nim filmik reportażowy z serii "Przeklęte rewiry". Nie wiem ile z tego to prawda, a ile fikcja na potrzeby zwiększenia oglądalności tej serii, dlatego nie wstawię linku do yt. Opowiem natomiast co sama wiem i co zaobserwowałam.
Na pewno fakt, że inni boją się tego miejsca i opowiadają dziwne historie z nim związane już wpływa na naszą psychikę i wymyślamy sobie pewne rzeczy. W to, że ktoś coś "czuje" albo że widział ducha, trudniej jest uwierzyć niż w to, że kilkadziesiąt lat temu zginęli w tym miejscu ludzie. Podczas II wojny światowej, w sierpniu 1942r Hitler przeprowadził tam akcję T4 - zabił wszystkich chorych (wg wikipedii 110-140 osób).
Teraz Zofiówka stoi opuszczona i pomazana głupimi napisami. Nigdzie nie ma tablicy upamiętniającej śmierć ponad setki osób. Przyciąga głównie ludzi interesujących się zjawiskami paranormalnymi, fotografów lubiących opuszczone miejsca i gimnazjalistów. Tych ostatnich z powodu zacisznego kącika do spożywania alkoholu, miejsca do malowideł naściennych (np. kutasków z czterema jądrami itd.) oraz z powodu "magii" tego miejsca. O tyle o ile osób interesujących się zjawiskami paranormalnymi i miejscami opuszczonymi jest coraz mniej, to gimbusów wręcz przeciwnie- przybywa. Przybywa też głupich napisów, syfu i dziwnych historyjek wśród młodych ludzi o tym miejscu.
A teraz kilka zdjęć!


foty wykonał Andrzej Bryśkiewicz

A po sesji zobaczyłam gimbazę łażącą po Zofiówce. Schowałam się w którymś z pokoi i zaczęłam piszczeć a potem obserwowałam jak przestraszona gimbaza ucieka... Ach, ile było w tym śmiechu! :) Ale dobrze zrobiłam, to nie miejsce dla gimbusów, szczególnie że można łatwo coś sobie zrobić lub spaść.

Już niedługo kolejny post, mam kilka pomysłów na bloga jesienią, ale o tym już niedługo. ;)